Page 170 - Gawenda_PRESS
P. 170
latania według przyrządów w zakrytej kabinie. W sumie uzupełnił wa-
runki do zdobycia srebrnej odznaki szybowcowej, zdobył kwalifikacje
pilota szybowcowego II klasy oraz zakończył przygotowania do egza-
minu na licencję przed Państwowa Lotniczą Komisją Egzaminacyjną.
Nalot ogólny wynosił teraz 101 godzin i 54 minuty.
Tymczasem w Płocku zaczynały się dziać rzeczy epokowe dla mia-
sta. Rozpoczęła się budowa Kombinatu. Miasto przeżywało czas prze-
mian pod każdym względem. Powstało dwuletnie Studium Nauczy-
cielskie, na które po zdaniu egzaminu wstępnego został przyjęty pan
Wiesław Cygański. Zajęcia na uczelni rozpoczął ze Srebrną Odznaką
Szybowcową w klapie marynarki. Nadeszła pocztą jeszcze w sierpniu
z Zarządu Głównego Aeroklubu PRL wraz z dyplomem potwierdzają-
cym jej zdobycie. Był z niej dumny.
Pierwszy rok studium zaliczył bez kłopotów. W tym czasie poznał
pannę, która zrobiła na nim duże wrażenie, ale w wakacje pojechał
do szkoły szybowcowej. Ponownie znalazł się w Lęborku. Z powodu
niesprzyjających warunków meteorologicznych, wakacje upłynęły na
lotach termicznych nad lotniskiem, super wyczynowym jak na tamte
czasy, szybowcem Jaskółka. Do dotychczas wylatanych godzin, dodał
kolejne trzydzieści.
Pierwszego września rozpoczął drugi rok nauki w studium. Już
w listopadzie otrzymali tematy prac dyplomowych. W międzyczasie
musieli praktykować profesjonalne prowadzenie lekcji. Z panną Jadwi-
gą Kęsicką, o której wspomniałem wyżej, doszło do bliższego poznania
i takiego nasilenia uczuć, że Wiesław zaczął pisać wiersze. Wprawdzie
tomik rękopisu ukradł mu ktoś, ale niektóre pozostały w głowie. Są cy-
towane we wspomnieniach Wieśka. A i ojciec, którego nie widział od
czasu służby wojskowej, zjechał teraz do Proboszczewic z trójką dzieci
z nowego małżeństwa. Ciekawy był nowo zbudowanego domu i narze-
czonej syna. Panna Jadzia spodobała się ojcu i polubił ją od razu.
Niespodziewanie, w początkach grudnia, zjawiła się w ich domu
w Proboszczewicach, panna Jadzia z życzeniami imieninowymi i uro-
dzinowymi. Zaskoczony Wiesław nieprzywykły do obchodzenia tego
typu świąt, przygotował na poczekaniu ziemniaki z surową kapustą
i śliwki w cukrze do herbaty. Przyjęcie wyszło „królewskie” i do dziś
wspominają ten dzień. Ale ta wizyta miała swoją wymowę i bardzo
Wieśka ucieszyła. W następnym roku, w dniu 24 czerwca 1962 roku
Wiesław Cygański żeni się z panna Jadwigą z Kęsickich, a w kolejnym,
168