Page 12 - Gawenda_PRESS
P. 12
dumnie paradowali na wszelkich uroczysto-
ściach i tutaj zaczęło się wspinanie po drabince
harcerskiej hierarchii.
Natychmiast po rozpoczęciu nauki w sier-
peckim gimnazjum wstąpił do istniejącej tam
98 Mazowieckiej Drużyny Harcerzy im. Jaku-
ba Jasińskiego. Było to dla niego wielkie prze-
życie. Znalazł się w prawdziwym harcerstwie,
którego namiastkę miał jeszcze w Susku, kiedy
to starszy kolega Karol Jakubowski, będący już
w Związku Harcerstwa Polskiego, wprowadzał
go w tajniki skautingu i uczył podstawowych
Rok 1938. zwrotów i czynności, a przede wszystkim roz-
Janek gimnazjalista
taczał tę charakterystyczną atmosferę, towa-
rzyszącą harcerstwu. Miał szczęście wstąpić do drużyny z historią i tra-
dycjami (nawet bojowymi z 1920 roku), posiadającą własny sztandar
i drużynowego w stopniu Harcerza Rzeczypospolitej i przybocznego
w stopniu Harcerza Orlego. To w harcerstwie znaczyło bardzo wiele.
Tutaj nasz bohater spotkał się po raz pierwszy z innym sierpczani-
nem Kubą Chojnackim, który wyrósł na wielkiego społecznika, także
Małachowiaka i któremu jest poświęcony osobny esej w tym wydaw-
nictwie. Edukację w sierpeckim gimnazjum przerwała niestety wojna.
Tymczasem ojciec, jako oficer rezerwy i działacz polityczno-spo-
łeczny (przypomnijmy – były poseł na Sejm RP) otrzymał rozkaz ewa-
kuacji w rejon Podlasia. Zabrał ze sobą mundur, broń i najstarszego
syna Janka, a także najmłodszego, jedenastoletniego Zbyszka, który
tę decyzję wymusił szalonym płaczem. Pociągiem, przeżywając licz-
ne ostrzały i bombardowania kierowali się w stronę Warszawy i dalej
Kowla. Pod koniec drogi Janek zetknął się po raz pierwszy z Białoru-
sinami, biedakami, nie znającymi języka polskiego. Tutaj częstowani
gryczanym chlebem, zjedli przygotowany przez ojca rosół z… ziemnia-
kami. Do dziś rosół z dodatkiem ziemniaków smakuje Janowi specjal-
nie, przypominając tamten głodny czas. Kiedy dowiedzieli się o napaści
ZSRR na Polskę z wieloma przygodami wrócili do domu. Rodzina była
w komplecie.
Niebawem jednak Sierpc zmienił swoją nazwę na Sichelberg i zna-
lazł się w III Rzeszy. Nowi włodarze usunęli rodzinę Chojnackich z wła-
snej willi przy ulicy Tułodzieckiego. Przenoszeni z miejsca na miejsce,
10