Page 13 - Gawenda_PRESS
P. 13





























Rok 1940. Na poddaszu pożydowskiego domu. Od lewej: Jan, Zbigniew, matka
i Jerzy

zmuszeni zostali do zamieszkania na nędznym poddaszu pożydowskie-
go domu przy ulicy Szpitalnej.
Ojciec Janka w tym czasie ukrywał się pod innym nazwiskiem (nie-
rozpoznany do końca wojny), nie uniknął jednak aresztowania, Pawiaka
i Oświęcimia. A sam szesnastoletni Janek stał się głową rodziny. Uczęsz-
czał na tajne kursy nauczania i podjął pracę jako ekspedient w sklepie
ELEKTRO-RADIO. Po przepracowaniu dziesięciu miesięcy kuzyn
Mietek, który pojawił się znienacka w Sierpcu, zaproponował mu pracę
w oddalonym o dwa kilometry młynie wodnym na Skrwie w Mieszczku.
Nie mogło być mowy o dalszym kształceniu na tajnych kursach.
Znalazł się poza Sierpcem i zagłębił się w młyńskiej robocie. Pracę
w tym młynie wspomina nasz bohater jako kontredans kantów, wymyśl-
nych sztuczek omijających niemieckie przepisy, a ułatwiających życie
polskim chłopom oraz pierwszy kontakt z instrumentem muzycznym
w postaci nowiutkiego akordeonu firmy Hohner, który sprowadził ku-
zyn Mietek Ambroziewicz. Mietek pod przykrywką młyna prowadził
działalność w Armii Krajowej i ostatecznie został aresztowany i zesła-
ny do Auschwitz. W jego rolę w młynie wszedł więc Janek Chojnacki.
Tutaj też nauczył się gry na akordeonie, a że dysponował dobrym słu-
chem muzycznym i takimż głosem nie miał z tym żadnych problemów.
Umiejętność gry na tym instrumencie była mu pomocna w dalszych la-
tach jako kompozytorowi i wykonawcy, ale także animatorowi kultury.



11
   8   9   10   11   12   13   14   15   16   17   18