Page 127 - Gawenda_PRESS
P. 127



nowe, ale niebawem wszyscy znaleźli się w więzieniach pod zarzutem
szpiegostwa na rzecz Wielkiej Brytanii. Potem ich rehabilitowano.
Jan Zumbach udał się do londyńskiego konsulatu Szwajcarii i po
wypełnieniu stosu dokumentów, wyrobił sobie paszport z białym krzy-
żem na czerwonym tle. Brytyjskie władze wyposażyły go w, cytuję:
„szewiotowy garnitur, dwie bawełniane koszule w paski, parę półbutów,
płaszcz deszczowy i z wyrazami podziękowania ze strony państwa brytyj-
skiego – dwieście funtów szterlingów”.
Proponowani im także różne kursy w zawodach, po których mogli
zarobić tyle „co amerykański kapral”. Musieli zdać broń, lotnicze wypo-
sażenie, ale pozostawiono im możliwość paradowania w mundurach
RAF.
Zdecydował się na wyjazd z wysp. Brytyjskie władze wojskowe wy-
posażyły go w bilet na podróż do granicy Szwajcarii i dołączyły do niego
„sympatyczną” informację: TERYTORIUM WIELKIJ BRYTANII MUSI
BYĆ OPUSZCZONE W CIĄGU NAJBLIŻSZYCH TRZECH DNI.
Był 10 listopada 1946 roku. Poczuł się dotknięty otrzymaną in-
formacją. Wniósł sprzeciw. Argumentował, że żył w Wielkiej Brytanii
przez ostatnich sześć lat, ma tu wielu przyjaciół i znajomych, z którymi
musi się pożegnać.
– Na to właśnie ma pan trzy dni – usłyszał w odpowiedzi – a potem
za każdym razem, kiedy pan wróci, może pan otrzymać krótką wizę
turystyczną.
Wśród pożegnalnych wizyt odwiedził Boba Bettsa, szwagra jednego
ze swoich pilotów. W trakcie rozmowy ten opowiedział mu o swoich
planach otworzenia lotniczego przedsiębiorstwa taksówkowego. Miał
zamiar włączyć w to także innego pilota Grahama Pearsona, nota bene
byłego podwładnego Zumbacha. I tutaj padła konkretna propozycja
współpracy.
Jan Zumbach musiał opuścić Wielka Brytanię w ciągu trzech dni
i zamierzał to zrobić. Oświadczył Bettsowi, że zastanowi się nad tym,
ale najpierw musi sprawdzić „jaki to ze mnie Szwajcar”.
Wyjechał. Zatrzymał się dwa tygodnie w Paryżu. Tu zaczepił go na
ulicy pewien człowiek, który bezbłędnie rozszyfrował jego obecną sytu-
ację i zaproponował mu wspólne robienie interesów. Na pytanie Janka
w jakiej branży, odpowiedział „w każdej”. Nasz bohater wyczuł w nim
spryciarza, który radzi sobie we wszystkim. Wziął jego namiary, nacie-
szył się Paryżem i ruszył w dalszą drogę.



125
   122   123   124   125   126   127   128   129   130   131   132